Niech ten nowy, nadchodzący rok będzie twoim rokiem. Zainwestuj w siebie. Nie mam tu na myśli kolejnych kursów, szkoleń czy certyfikatów językowych. Zainwestuj we własne szczęście, a na pewno wróci to do ciebie ze zdwojoną siłą. To chyba jedyna inwestycja długofalowa, która nie wymaga ogromnego nakładu pieniędzy, a ryzyko niepowodzenia jest niewielkie. Mogę się założyć, że jeśli choć odrobinę staniesz się szczęśliwsza, to przy kolejnych grudniowych podsumowaniach będzie ci łatwiej i znacznie więcej będzie po stronie „udało mi się” niż „poniosłam porażkę”. Jeśli jesteśmy szczęśliwe, przyciągamy szczęście. Z optymizmem patrzymy na świat i nawet jeśli coś nam nie wychodzi, to nie rozpatrujemy tego w kategoriach tragedii czy kataklizmu. Szczęście i poczucie, że jest nam ze sobą dobrze dają nam nową energię do działania. Oby tej energii było jak najwięcej, czego sobie i wam życzę.
Marita
xoxo
Bardzo rozsądne postanowienie:) Z drugiej strony wcale nie takie łatwe, ciężko się pracuje na poczucie szczęścia.
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Żyjmy chwilą :)))) nie żałujmy sobie szczęścia! ;))))
OdpowiedzUsuń