SIłA KIEłKóW I NOWALIJEK


Piekna wiosna w pelni, wiec moze warto zadbać o to, by do codziennej diety włączyć jeszcze więcej produktów sezonowych. Jednym z nich są różnego rodzaju kiełki i nowalijki. Poza tym, że korzystnie wpływają one na organizm, nasze samopoczucie i siły witalne, mają jeszcze jedną zaletę – można je wyhodować samodzielnie w domu.


W tym okresie wiele osób narzeka na wiosenne przesilenie. Osłabienie, brak energii, apatia, senność – to tylko niektóre z objawów, na które się skarżymy. Skąd się one biorą? Ma na to wpływ wiele czynników – choćby niedostateczna ilość światła słonecznego czy zimowy jadłospis, w którym brakuje witamin i składników mineralnych pochodzących ze świeżych warzyw i owoców. Choćby z tego powodu warto sięgnąć po nowalijki i kiełki.
Bogactwo witamin
Kiełki są prawdziwym skarbem jeśli chodzi o zawartość nienasyconych kwasów tłuszczowych, makro- i mikroelementów czy węglowodanów i białek łatwo przyswajalnych przez organizm.
Dostarczają one naszemu organizmowi także witaminy A, C, E, H oraz z grupy B, a także takie pierwiastki jak wapń, żelazo, siarkę, magnez, selen, cynk, potas i chrom. Do spożywania kiełków nie powinnam nikogo przekonywać, jednak warto wiedzieć, że nie trzeba ograniczać się do nasion sprzedawanych w supermarketach – można je wyhodować samodzielnie w domu.
Do tych, które cieszą się największą popularnością, należą zawierające dużą ilość jodu kiełki rzeżuchy czy bogate w witaminę C kiełki rzodkiewek. Ze względu na swój ostrzejszy smak z powodzeniem mogą zastąpić one szczypiorek czy cebulę. Warto także sięgnąć po kiełki soi, które bogate w witaminę C oraz żelazo korzystnie wpływają na układ nerwowy.
Kiełki fasoli Mung, tak jak i inne rośliny strączkowe, są dobrym źródłem białka roślinnego, które – dzięki niezbędnym do kiełkowania enzymom – jest łatwo przyswajalne. Mają one dodatkowo jeszcze jedną zaletę – obniżają poziom złego cholesterolu. Godne polecenia są również kiełki gorczycy, pszenicy, jęczmienia, żyta, słonecznika czy soczewicy (juz wkrotce przepis na moj ulubiony krem).
Nasiona w kuchni
Bogate w witaminy i składniki mineralne kiełki powinny stać się uzupełnieniem naszej codziennej diety. Pamiętajmy przy tym, że  większość z nich powinna być spożywana na surowo, bo gotowanie czy smażenie sprawia, że tracą część swoich składników odżywczych.
Hodowla kiełków w warunkach domowych jest niezwykle prosta i nie wymagająca wielkich nakładów  – potrzebne są do tego specjalne pojemniki ułożone jeden na drugim. Do każdego z nich wsypujemy warstwę nasion, wlewamy wodę do górnego naczynia i czekamy aż kiełki wyrosną (w miarę potrzeby uzupełniając ilość wody).
Jeżeli nie dysponujecie w domu takim pojemnikiem, nic nie stoi na przeszkodzie, by zasiać je w zwykłym słoiku. Wystarczy tylko wrzucić nasiona, przykryć je gazą, odstawić w ciepłe miejsce i regularnie podlewać. Pamiętajcie przy tym, że ziarna, które do tego wykorzystujemy nie mogą być ani zbyt suche, ani zbyt wilgotne (może się wtedy zdarzyć, że spleśnieją).
Dobrze jest także kupić je w sprawdzonym sklepie – najlepiej w tym ze zdrową żywnością. Kiełki można spożywać już po upływie 3-5 dni – dobrze smakują jako dodatek do sałatek i zup lub wymieszane z twarożkiem. Można nimi także posypać ziemniaki.
Okres przedświąteczny to także czas, gdy na straganach pojawiają się nowalijki, czyli młode, sezonowe warzywa. Zanim jednak po nie sięgniemy warto sprawdzić, skąd pochodzą i zdecydować się na te z upraw ekologicznych – wtedy będziemy mieli pewność, że do ich wyprodukowania nie wykorzystano szkodliwych środków.
Zwróćcie uwagę także na kolor młodych warzyw – czasem lepiej wybrać te o mniej intensywnej barwie. Nowalijki można podawać na wiele sposobów, jednak najlepiej będą smakować na surowo, jako dodatek do sałatek. Umyte, pokrojone warzywa wystarczy tylko skropić sokiem z cytryny lub polać oliwą z oliwek, a wymieszane z kiełkami okażą się prawdziwą bombą witaminową.
Uwaga na pewne substancje
Nowalijki w dużym stopniu gromadzą szkodliwe substancje, dlatego też choćby z tego względu warto upewnić się, z jakich upraw pochodzą. Do tych, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę należą: sałata, szczypior, rzodkiewka, boćwina czy szpinak. Bezpieczniej-sze są ziemniaki, ogórki, pomidory i marchew.
To juz kolejny krok w strone zdrowego odzywiania. Mam nadzieje, ze chociaz czastke z Was uda mi sie przekonac do przejscia na ta lepsza strone zycia :)

14 komentarzy:

  1. Raz na jakiś czas hoduję kiełki, mam własną kiełkownice. Ostatnio kiełki rzodkiewki były;) Prawdziwy smak rzodkiewki, nawet mój maz bardzo je polubił. O jutro chyba jakieś wrzucę na kiełkownicę.;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam kiełki rzodkiewki, dziś idę po nasiona. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. JA tak samo uwielbiam kiełki:):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiełki to samo zdrowie, szkoda że ich nie lubię :< :< chociaz jako jais dodatek to kto wieee ;) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja często jem w sałatkach jako dodatek właśnie, spróbuj!

      Usuń
  5. Uwielbiam kiełki-teraz mogę je jeśc już ze wszystkim ; )

    OdpowiedzUsuń
  6. Przypomniałaś mi że mam kiełkownice:) Uwielbiam kiełki, zwłaszcza rzodkiewki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mam nadzieje, ze już zaopatrzylas się w nasionka :)

      Usuń