In my bag

Zwykly post, malo naukowy. Ja lubie takie ogladac, wiec sprawie te przyjemnosc rowniez Wam:) Enjoy!

Ostatnio moja ulubiona torebka jest pomaranczowy kuferek, ktory zakupilam w Polsce, w malym butiku za 200zl...


kosmetyczka, portfel, dwa notesy, okulary(!), drazetki mietowe, energetyk, chusteczki, rekawiczki, usteczka na klucze...




 ...a w kosmetyczce: tabletki na wszelkie moje bole, krem do rak CLARINS, pedzel Sally Hansen, balsam do ust VICHY (niezawodny!!!), blyszczyk nude, pomadka nude RIMMEL, mini tusz do rzes LANCOME, roz REVLON, podklad w kompakcie SK (superowy), travelo na mojego Armianiego:) oraz pojemniczek na soczewki


oysterka (bilet, dzieki ktoremu poruszam sie po calym Londynie metrem oraz autobusami) i cover na nia


...oraz moj przyjaciel, bez ktorego nie wyobrazam sobie zycia- iPhone 4S






...nie jest tego bardzo duzo, jesli jest posprzatane:) a przewaznie z dnia na dzien przywyba coraz wiec papierkow itp itd...:)ale ja naprawe staram sie o utrzymanie ladu, ale coz- to tylko damska torebka:)









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz