What I'm wearing:
trousers - NewLook
shirt - PRIMARK
glasses - Dolce&Gabanna
bag - Chanel
shoes - CCC
Oh, Barcelona!! O podrozy do tego miasta marzylam juz od kilku lat. Odwlekalam, odwlekalam, zawsze wybieralam inne miasto, bo jakos nie bylo po drodze. W koncu przy okazji 30-tych urodzin meza wpadlam na pomysl, ze bedzie to idealne miejsce na swietowanie tego waznego dnia! I nie mylilam sie... Kolacja na jednym z najwyszszych budynkow Hiszpani to moment, ktory zapamietamy chyba do konca zycia.
Widzialam juz duzo miejsc, ale zadne nie zauroczylo mnie tak jak to przepiekne, owocowe miasto. I chyba pierwszy raz lezka zakrecila mi sie wokol oczu, gdy wsiadalam w powrotny samolot...
Na milion procent wroce tam jeszcze nieraz.
Sagrada Familia, akurat w remoncie
Luk trumpfalny (i moje super stylowe japonki za 2 euro :)))
chrupiacy chlebek natarty swiezymi pomidorami z oliwa i maslem czosnkowym, miam
tradyjne gazpacho- dobre, ale bez szalu :)
Reszte dnia i nocy spedzilismy na cudownej plazy...