Przygoda z moim zdrowym odżywianiem trwa juz długo ponad dwa lata. Od tego momentu moje samopoczucie, kondycja, a takze skóra czują sie o niebo lepiej niż wcześniej. Dzisiaj mam wolne, więc postanowiłam sfotografować mój lunch, od którego jestem uzależniona od miesiąca. Łososia jadłam często, ale szczerze mówiąc miałam juz tej samej wersji - kawałka ryby z cytryna usmażonego na oliwie. I tak oto do naszego domowego jadłospisu na dobre zagościły kotleciki z jednej z najzdrowszych ryb.
Do tego sałatka mega odżywcza z nieco mniej zdrowym sosem balsamicznym, który jestmostatnio moją częstą zachcianką :)
KOTLECIKI
500 g łososia
1 jajko
3 łyżki bułki tartej (do obtoczenia kotletów)
mały pęczek koperku lub natka pietruszki
1 średniej wielkości marchewka
1 korzeń pietruszki
sos sojowy
pieprz
sól
olej kokosowy
Łososia myjemy, osuszamy, usuwamy ości. Rybę bardzo drobno siekamy.
Doprawiamy do smaku pieprzem i solą (jeśli jest to konieczne, ryba może być słona).
Dolewamy ok 2 łyżek sosu sojowego.
Na tarce na grubszych dziurkach ścieramy marchewkę i pietruszkę (wcześniej obrane;)
Koperek myjemy i również drobno siekamy.
Do ryby dodajemy jajko, bułkę, startą marchewkę i pietruszkę oraz koperek. Wszystkie składniki łączymy i formujemy kotlety.
Kotlety obtaczamy w bułce i spłaszczamy. Smażymy na rozgrzanym oleju z obu stron, aż się zarumienią.
SAŁATKA
garść roszponki
garść rukoli
1 pomidor
1/2 ogórka
łyżka siemienia lnianego
łyżka prażonego słonecznika
1 łyżka sosu balsamicznego
2 łyżki oliwy z oliwek
sól
pieprz
Rukolę i roszponkę siekamy, ale nie bardzo drobno. Pomidora i ogórka kroimy w kosteczkę. Posypujemy siemieniem oraz słonecznikiem. Dolewamy sos balsamiczny i oliwę. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku, ja lubię ostre i słone :)
Smacznego!