Ostatnio czasu brakuje mi na wszystko. Dni, pomimo, ze staja sie dluzsze, zabieraja kazda minute w przerazajacym tempie. Duzo pracy poza domem i w domu. Ciagly pospiech.
Wczoraj wybralismy sie z mezem nad Oxford Street. Plan byl jeden- TENEZIS i LaSenza i duzo nowej bielizny. I co? Nie podobalo mi sie nic, za to przechodzac przypadkiem kolo KIKO stalam sie posiadaczka pieknej fuksjowej pomadki i dwoch konturowek. Dzien zlecial migiem, a wieczorem nie mialam nawet sily, zeby zasiasc przed laptopem...
Dzisiaj niedziela i troche luzu, przynajmniej do 1pm kiedy maz w pracy :)
Kilka godzin dla siebie, zeby nadrobic zaleglosci na blogach, pomalowac paznokcie i sporzadzic liste zakupow wiosennych :) uwielbiam to :)
OPI Samoan Sandi (moj ulubiony)
JESSICA 852 Starlet
A na sniadanko wycisniete grejpfruty i ciasto marchewkowe, samo zdrowie, no- moze z wyjatkiem tego lukru :) Kilka czytadełek i poranek idealny :)
grejpfruty pychotka :)) ten lakier brokatowy prześliczny :*
OdpowiedzUsuńidealne przedpołudnie ;)
OdpowiedzUsuńja własnie się zbieram i jadę do mojego lubego na kompletny chill: dużo jedzenia i filmy :))
piękne paznokcie!
OdpowiedzUsuńmasz idealny kształt płytki no i zazdroszczę takiego dnia wolnego : c
OdpowiedzUsuńPiękne pazurki ! :)
OdpowiedzUsuńten błyszczący migoczący drobinkami lakier bardzo mi się podoba :) nie wiesz czy można go kupić w Polsce?
OdpowiedzUsuńTakże lubię takie poranki zwłaszcza jak jestem sama w domu :-)
OdpowiedzUsuń