Kiedy na zewnątrz robi się cieplej, temperatury powietrza gwałtownie pną się do góry, a słońce w końcu na dłużej wygląda zza chmur, ja, zamiast cieszyć się wiosną czuje ból głowy, senność, a nawet rozdrażnienie. To znak, że dopadło mnie wiosenne przesilenie...
To normalne, twierdzą lekarze, ponieważ organizm przestawia się z jesienno-zimowego biegu na rytm wiosenno-letni. Do tych zmian nasz organizm musi się przystosować w dość krótkim czasie, pomimo że znajduje się w stanie kryzysu sił witalnych, z jakim mamy do czynienia po zimie.
Dlatego musimy pamiętać, aby dodać do tradycyjnych wiosennych porządków również te związane z naszym stylem życia. Zmienia się wówczas sposób funkcjonowania układu krążenia, tętno, częstość oddychania, a nawet poziom hormonów, które mają niebagatelny wpływ na nasze samopoczucie. Moje napewno. Przychodzi nam zapłacić wysoką cenę za wiosenną gotowość do działania. Najgorszy dla takiego samopoczucia jest kwiecien i maj ponieważ wówczas najbardziej brakuje nam światła. Jeszcze trzy, cztery tygodnie i będziemy mieli zdecydowanie więcej sił witalnych... Jakos musze przezyc ten okres.
Istnieją trzy złote zasady: odżywianie, ruch i relaks. Lekarze zalecają w takiej sytuacji unikać infekcji i kontaktu z chorymi. Radzą też, aby rano nie zrywać się gwałtownie z łóżka, a po przebudzeniu otworzyć okno i wziąć kilka głębokich oddechów, by dotlenić organizm. Sekret tkwi również w pożywnym jedzeniu, najważniejsze są wysokoenergetyczne śniadania. Ja niestety nie zawsze mam na nie czas...
W ciągu dnia do pomieszczeń, w których przebywamy trzeba wpuszczać jak najwięcej słońca. Dlatego w tym okresie powinniśmy jak najwięcej spacerować tak, aby szybko doładować akumulatory. Lekarze powinni przepisywać ruch na świeżym powietrzu na receptę. Psychologowie do tych złotych zasad dorzucają również drobne przyjemności, na przykład nową wiosenną fryzurę. Można też co prawda wspomóc się w tym okresie przejściowym gotowymi zestawami witaminowymi, ale najlepszym sposobem jest po prostu zadbanie o zdrowa dietę.
Wiadomo, dobrym sposobem na takie o przesilenie jest na przyklad magia koloru... :))) mietowy ostatnio bardzo poprawia mi humor
Ale proponuje takze wykonywanie tzw. mapy skarbów na wzór znanej z psychologii „mapy marzeń”, wykorzystywanej w wielu terapiach, które mają pomóc wyrobić umiejętności stawiania i realizacji celów. Na „magicznej” mapie umieszcza się obrazki, zdjęcia i napisy, które odzwierciedlają nasze plany i marzenia na cały rok. Cel jest jeden – mają się spełnić. Amen.
Marita
Piękny sweterek i soodnie:D
OdpowiedzUsuńDobre rady :)
OdpowiedzUsuńChyba mnie dopadło przesilenie :/
A mapa skarbów :)a raczeń marzeń warto wykonać.
PRzepraszam :( znowu dałam plamy ale jutro to już na 100 ( zachowuje się jak Kev z moją czekoladą ^^ na któa czekam już 3 miesiąc)
Slicznie ci w tych gatkach:)
OdpowiedzUsuńKochana :) ! Szykuj się na listonosza:)!
OdpowiedzUsuńOOO nieee!:))) cos Ty tam wymyslila... :))) no ALE nie moge sie doczekac!!!:))) Lece do okna:D
Usuń