MONDAY IN DETAiLS

Do Świąt pozostały dwa dni, a ja dalej nie jestem gotowa. Jutro ostatni dzień pracy i po powrocie zaczynamy wielkie gotowanie. Dzisiaj wybraliśmy się jeszcze po kilka drobnych rzeczy i w końcu kupiliśmy karpia. Uwielbiam smazonego, ale nie cierpię momentu samego zakupu, jako miłośniczka zwierząt nie moge patrzec na biedna rybę, chociaz Bogu dzięki w sklepach w Londynie sa juz zamrożone. 
Tak jak pisałam ostatnio nie czuje do końca magii tych Świąt, bo znowu spędzamy je w Londynie, ale jakoś zawsze jak zakładam moj szalik w kratkę to przypominam sobie o całej tej otoczce świątecznej i lepiej robi mi sie na sercu :)


Szalik - Matalan


Torebka - z mojego butiku


Bransoletka - Guess


Obrączka i pierścionek zaręczynowy - nierozłączna część, pochodzi ze sklepu H.Sammuel.







6 komentarzy: